Kapelusz na wodzie : gawędy o księdzu Tischnerze
Najbardziej znany góralski dowcip opowiadany przez Tischnera ma za bohatera nieśmiertelnego Franka Gąsienicę. Po mnie nic nie zostanie, oprócz tych paru dowcipów - tym raduję się oczywiście - które Franek Gąsienica wymyśla, a ja, jak ten magiel, powtarzam, mówił Tischner podczas jednego z wykładów.
Otóż w czasie powodzi w Łopusznej chłopi stali przy moście na Dunajcu i obserwowali, co się dzieje. Przedmiot refleksji był zawsze ten sam: czy woda zabierze most, czy nie zabierze. Ale tym razem chłopów coś zaintrygowało: unoszący się na wodzie góralski kapelusz. Patrzą - stanął na prądzie. Za chwilę - pod prąd. Zaś stanął - i z prądem. Coz to? Cud?, pyta jeden. E nie, to Franek Gąsienica. Pedzioł, że ma w dupie powódź i orze. Dowcip ten - góralska wersja wezwania: Róbmy swoje! - zrobił zrozumiałą karierę w latach stanu wojennego. Przy różnych okazjach Tischner powtarzał, że nie ma czasów tak złych, żeby nie można było uprawiać nauki, a w szczególności - oswajać świata myśleniem.
(fragment)
Źródło: www.eksiegarnia.pl
Autor: | Wojciech Bonowicz |
Rok wydania: | 2010 |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Liczba stron: | 226 |