Niepowtarzalny urok likwidacji
Lata 90. w Polsce to jedna z najciekawszych dekad ubiegłego stulecia. Z jednej strony dziki kapitalizm i szybki awans społeczny, z drugiej zachłyśnięcie się zachodnim stylem życia i rosnące bezrobocie. Czy nasz sentyment do tej dekady jest uzasadniony? I czy na pewno pamiętamy, jak wyglądała naprawdę?
Zbiór reportaży Michała Matysa i Piotra Lipińskiego z lat 90. jak soczewka skupia w sobie największe kurioza tego dziesięciolecia. Odkurzacze Rainbow i zachodnie teleturnieje. Sądowe teczki pękające od pocztowych potwierdzeń odbioru i kioski pełne erotycznych pisemek. Przebrani górale zachwalający towary w supermarketach i uzdrowiciele z gazetowych ogłoszeń. Niezliczone dziwności lat 90., bez których nie bylibyśmy Polską, jaką jesteśmy teraz.
Niepowtarzalny urok likwidacji to powrót do czasów, które choć bywały trudne, otworzyły nam drzwi na Zachód.
Przeczytałem zdanie: „Dla nowych dyrektorów firma z Warszawy, za pieniądze Urzędu Miasta Częstochowy, prowadzi kurs antystresowy. Przykładowy temat na rozluźnienie: »Opisz pożar w burdelu w sposób liryczny«”. A co jesienią 1991 roku bezrobotnemu Ryszardowi powiedzieli przybysze z kosmosu? „Miałeś stracić pracę, bo odegrasz ważniejszą rolę we wszechświecie”. Kiedy zrozumiemy polskie lata 90.? Im szybciej zrozumiemy, tym lepiej.
Włodzimierz Nowak
„Niepowtarzalny urok likwidacji. Reportaże z Polski lat 90.” dają okazję do wspomnień, uśmiechu, czasem zadumy, a dzisiejszym studentom socjologii mogą pomóc zrozumieć, gdzie mieszkają i kogo zamierzają badać.
Jerzy Doroszkiewicz, poranny.pl
„Niepowtarzalny urok likwidacji” to przede wszystkim zbiór historii tych, którzy – często kosztem nadludzkiej pracy oczywiście – odnieśli sukces.
Monika Ochędowska, tygodnikpowszechny.pl
„Niepowtarzalny urok likwidacji” to powrót do czasów, kiedy internet był nowością, na własnej pomysłowości można było się dorobić milionów, a bezrobotnemu Ryszardowi to przybysze z kosmosu wytłumaczyli, dlaczego stracił pracę.
„Harper's BAZAAR POLSKA”
Lektura to zabawna, nostalgiczna, ale również pokazująca jak wiele udało nam się dokonać przez ostatni 25 lat.
„Dziennik Polski”
Niepowtarzalny urok książki polega na uchwyceniu złożoności, różnorodności a przede wszystkim jednoczesności procesów epoki transformacji. Im bardziej jedna opowieść nie pasuje do drugiej, tym spójniejsza jest całość. Tym wierniejszy portret Polski obfitującej w sprzeczności, trochę kiczowatej, trochę pogubionej, pełnej (nierzadko złudnych) nadziei i (nierzadko zawiedzionych) ambicji.
Aleksandra Kumala, anywhere.pl
Cudotwórcy, akwizytorzy, pilotażowe teleturnieje z udziałem aktorów i mafia samochodowa. To nie jest spis doniesień prasowych o codzienności któregoś ze środkowoamerykańskich pograniczy, ale część tematów zawartych w zbiorze reportaży Piotra Lipińskiego i Michała Matysa.
Ewa Glubińska, szuflada.net
Jedno jest pewne, ironia i humor doskonale oswajają historyczną rzeczywistość, a Polska pod piórem Lipińskiego i Matysa śmieszy do łez! Dobrze jest pośmiać się z siebie. Na zdrowie i na zmianę w myśleniu!
Zofia Karaszewska, przekroj.pl
Książka wpisuje się – nawet poprzez genialne, reporterskie ujęcie Chrisa Niedenthala na okładce – w nurt „odkrywania” lat 90., jako korzeni i odpowiedzi na pytania o kształt (naszej) współczesności.
Paweł Chmielewski, Projektor
Piotr Lipiński i Michał Matys są autorami przenikliwymi, ich tom podobać się może zwłaszcza dzięki szczerości. W tym zbiorze miniaturowych reportaży istotna jest walka człowieka z widmem biedy i bezrobocia – w momencie, kiedy jeszcze to zagrożenie nie było tak powszechnie uświadamiane.
Wiesław Kowalski, teatrdlawszystkich.eu
Autor: | Piotr Lipiński, Michał Matys |
Rok wydania: | 2018 |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarne |
Liczba stron: | 309 |
Źródło opisu: | https://czarne.com.pl |