Koszalińska Biblioteka Publiczna zaprasza na spotkanie autorskie z Anią Fabiszewską-Stachulą, połową duetu Mama Pisze Nocą, współautorką książki pt. "Bezradnik - pięćdziesiąt najcenniejszych słów o rodzicielstwie".
25 maja 2022r. o godz. 17:00 w sali spotkań KBP, przy placu Polonii 1 w Koszalinie.
Ania Fabiszewska-Stachula – mama Luśki, nauczycielka języka polskiego w koszalińskim technikum, zawsze blisko młodzieży. Absolwentka polonistyki UJ i doradztwa zawodowego UKW. Wulkan energii.
Monika Górka – mama Glorii, redaktorka, absolwentka filologii polskiej UJ oraz edytorstwa UW. Szczęśliwy rocznik ’84 i zodiakalny byk dają mieszankę wybuchową. Buntowniczka od urodzenia, potem z wyboru. Emocje łagodzi staromodnym sposobem – przelewaniem ich na papier. Kiedy brakuje czasu – zwalnia tempo.
"Bezradnik" to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto choć raz pomyślał, że na rodzica się nie nadaje. Książka – ćwiczeniownik, jak sama nazwa mówi, nie zawiera rad ani ocen. Jest swego rodzaju okazją do odkrycia własnych wyrazów rodzicielstwa i własnej drogi do bycia rodzicem. To projekt dwóch mam – Moniki Górki i Anki Fabiszewskiej - Stachuli, które po osiemnastu latach znajomości otworzyły się na to, o czym zawsze marzyły – na pisanie i publikowanie. Składa się na niego 50 felietonów (25 autorstwa Ani, 25 – Moniki) i 25 rysunków Mai Bulwarskiej. Każda litera alfabetu jest w nim pretekstem do rozważań.
Bezradnik nie jest poradnikiem, nikt nie znajdzie tu żadnych mądrych rad, nie dowie się, co pomoże przyszłej mamie na poranne mdłości. Ani nie znajdzie odpowiedzi na pytania: jak rozkręcić laktację, kiedy niemowlak powinien już siadać, który ząbek wyjdzie pierwszy i dlaczego dziubuś jeszcze nie mówi „mama”? Jest jednak bardzo prawdopodobne, że ci, którzy sięgną po "Bezradnik" znajdą wsparcie, pocieszenie, ukojenie a nawet odrobinę odświeżającego humoru - podczas bezsennej nocy, w kolejce do lekarza, czy w podróży, w samolocie lecąc na urlop.
Książka została stworzona tak, by każdy mógł odbyć wewnętrzną podróż do swojego stawania się rodzicem, w oparciu o litery alfabetu od A do Z. Zamysłem autorek było by znalazły się nim różne oblicza rodzicielstwa. Zupełnie zwyczajnie. Bez upiększania, ale też bez przesadnego naturalizmu. Więc czasem jest słodko, ale też pikantnie, bo trudno pisać o rodzicielstwie nie wspominając o relacjach damsko-męskich. Niektórzy mówią, że czytanie "Bezradnika" jest jak terapia, rozmowa, daje wrażenie pewnej bliskości w tych trudnych dla nas wszystkich czasach. Autorki zostawiły dla każdego miejsce, by podczas lektury sam określił swoje wyrazy rodzicielstwa i mógł je zanotować na specjalnie stworzonych do tego stronach.