Maria Paszyńska w swojej powieści opisuje życie mieszkańców Warszawy w wojennej rzeczywistości. Na początku powieści poznajemy Piotra, mieszkańca Pragi, syna złodzieja i wnuka prostytutki, który od dziecka kochał książki i marzył, żeby móc w swoim życiu zobaczyć słonia.
Los sprawia, że za pieniądze podkradane babce udaje mu się kupić bilet wstępu do nowo otwartego, warszawskiego zoo. Tam po raz pierwszy w życiu widzi słonia. Nie chce opuścić miejsca, w którym spełniło się jego najważniejsze marzenie w życiu. Wtedy poznaje właścicielkę, Antoninę Żabińską, która składa mu propozycję pracy jako opiekun słoni. Piotr nie posiada się ze szczęścia. Miłość do tych pięknych zwierząt to sens jego życia. Wkrótce słonica Kasia rodzi dziecko, które razem z Janem i Antoniną Żabińską, nazywają Tuzinką. W rezydencji właścicieli zoo, poznaje Marynkę, gosposię, z którą wkrótce bierze ślub. Niedługo po tym para spodziewa się syna.
Tymczasem nad mieszkańcami Warszawy wiszą czarne chmury. Wybucha II wojna światowa, która jak tajfun zabiera Piotrowi wszystkich, których kocha. Państwo Żabińscy jako ludzie o wielkim sercu ukrywali w swojej willi Żydów, dając im schronienie.
Z czasem, do rezydencji, Jan Żabiński przyprowadza Adę, ciężarną żydówkę z getta, która w wyniku brutalnego traktowania przez esesmanów, dostaje amnezji. Kobieta nie pamięta kim jest ani swojej rodziny. Zapoczątkuje to serię zdarzeń, które pociągną za sobą trudne do oceny moralnej konsekwencje.
Cytując Marię Paszyńską: "chciałam opowiedzieć historię o różnych odcieniach miłości, wojnie, trudnych wyborach i konsekwencjach podejmowanych decyzji, o marzycielach i śnionych przez nich snach, o wierności, o odwadze graniczącej z szaleństwem, o pięknie ginącego świata, a wreszcie Willi pod Zwariowaną Gwiazdą, samotnej wyspie dobra i wartości na morzu ginącego świata." Moim zdaniem autorka osiągnęła swój cel, a książkę już zawsze będę przechowywała w mojej pamięci, długo nie mogąc pogodzić się z bezradnością wobec zła.