Poczucie humoru to sprawa indywidualna, więc nie każdego śmieszy to samo. Zdarza się, że sięgając po komedię bywamy zawiedzeni, innym razem jesteśmy przyjemnie rozweseleni, a czasem nawet - wybuchamy niekontrolowanym śmiechem. Jeszcze kilkanaście lat temu, zaśmiewaliśmy się czytając LESIA Joanny Chmielewskiej, KONOPIELKĘ Edwarda Redlińskiego, czy KARIERĘ NIKODEMA DYZMY Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Rzesze czytelników bawiły też takie klasyki jak: CYBERIADA Stanisława Lema, PARAGRAF 22 Josepha Hellera, oraz PRZYGODY DOBREGO WOJAKA SZWEJKA Jaroslava Haska.
Powstaje pytanie, co zabawnego można by poczytać obecnie!?
Myślę, że będą to komedie kryminalne Alka Rogozińskiego (gwiazdy gatunku), który w swoich powieściach "morduje z przymrużeniem oka i uśmiechem na twarzy". Na przykład w komedii omyłek JAK CIĘ ZABIĆ KOCHANIE? - każdy może okazać się i mordercą i ofiarą. Wielu czytelników polubiło już powieści komediowo-obyczajowe (z wątkiem kryminalnym) Olgi Rudnickiej, oraz Marty Matyszczak, która zasłynęła cyklem powieściowym pt. KRYMINAŁ POD PSEM. Do rozweselających pewniaków, można też zaliczyć kryminalno - romantyczne powieści Joanny Szarańskiej, wydane w dwóch cyklach: KALINA W MALINACH i KRONIKA PECHOWYCH WYPADKÓW.
Moje typy to: BEREK i LES FARFOCLES Marcina Szczygielskiego, oraz FORREST GUMP Winstona Grooma. Bardzo lubię ironię Johna Irwinga - szczególnie przypadł mi do gustu REGULAMIN TŁOCZNI WIN. Ten kto lubi specyficzny angielski humor, powinien przeczytać TRZECH PANÓW W ŁÓDCE, NIE LICZĄC PSA Jerome K. Jerome. Jest to XIX-wieczna, kultowa historia o podróżach - z przymrużeniem oka. Z kolei miłośnicy literatury fantastycznej, będą bawić się przy czytaniu opowiadań o Jakubie Wędrowyczu Andrzeja Pilipiuka...
Oczywiście, znalazłoby się dużo więcej powieści humorystycznych, odpowiednich na ten szczególny czas! Wszystkich zainteresowanych, gorąco zachęcam do skorzystania z naszej bibliotecznej oferty - na miejscu, lub do przejrzenia katalogu on-line i klikania z domu (w celu zamówienia wybranych pozycji).
Tekst: W. Nyc
Fot. M. Karczewska