Świetnie bawimy się w "naszej" bibliotece - to fakt. Czasem jednak - korzystając z przerw w ulewnych deszczach - robimy sobie wycieczki...
... do krakowskiego Teatru DUET, który tym razem zawitał do Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. "KOT W BUTACH" w wykonaniu krakowskich artystów wywołał wśród widowni salwy śmiechu, a czasem - okrzyki przerażenia. Podejrzewamy, że Hania długo nie zapomni pewnej kuropatwy...
... do koszalińskiej kręgielni w Galerii "Kosmos", gdzie wreszcie można rzucać, skakać i wrzeszczeć! Rywalizacja! Między naszymi dziewczynami i chłopakami aż iskrzyło!
Zajęcia zajęciami, ale czasem "przegryzłoby się" coś dobrego. Dlatego też z radością przyjęłyśmy zaproszenie koleżanek zFilii nr 9 na ogródkowego grilla. Cel wyprawy był jak najbardziej "kulturalny", gdyż przed "konsumpcją" i dzikimi harcami w ogrodzie, obejrzeliśmy sztukę pt. "Zniknięcie bajek" w wykonaniu grupy teatralnej działającej przy w/w filii pod kierunkiem kol. Marzeny Mieżwy.
Wycieczka po Koszalinie...
- w obiektywie i relacji Pani Ewy -
Żar z nieba i mnóstwo obiekcji czy damy radę, czy dzieci będą odpowiednio ubrane... w końcu - czy w ogóle przyjdą?
Jasne, że przyszły! Odpowiednio ubrane i w doskonałych humorach!
Krótka podróż autobusem i już oglądamy jedyny ratusz w Polsce zwieńczony "taboretem". Następnie cerkiew prawosławna, mury obronne i smętne pozostałości po Drzewie Czarownic.
Krótki postój przed Domkiem Kata, który zmienił się w zwiedzanie Teatru Dialog i zabawę w kata (z rekwizytami), a wszystko to dzięki uprzejmości Pani pracującej w tymże zabytku, która wpuściła naszą "zgraję", za co jesteśmy baaardzo wdzięczni.
Ukrywając się w cieniu drzew naszego pięknego parku minęliśmy miejsce, gdzie niegdyś stała żydowska synagoga i dotarliśmy do unikatowej Kaplicy sw. Gertrudy. Stamtąd już blisko do monumentalnej Katedry, która przyjęła nas przyjemnym chłodem i pięknem witraży.
Na zakończenie naszej szaleńczo-ekstremalnej wycieczki - lody w McDonaldzie!
Jak było? Jak zwykle - SUPER!
To, czego dowiedziały się dzieci o naszym Koszalinie - jest zasługą Pani Wioli!
w a k a c j e, w a k a c j e... i już prawie po...
Nasz programowy "zestaw wakacyjny" pękał w szwach, ale kino? Czemu nie?! Pogoda jak zwykle nie zawiodła, a "AUTA" bawiły zarówno małych, jak i całkiem dużych wakacjowiczów. Powrót do biblioteki? - też było fajnie!