Książki Sarah J. Maas stały się wielkimi hitami na całym świecie. Co jest w nich tak pociągającego, że trudno oderwać się od stworzonych przez nią opowieści? Dobre pióro pisarki, ciekawe światy, w które nas przenosi, ale przede wszystkim świetni bohaterowie. Na szczególne wyróżnienie zasługują jednak stworzone przez nią bohaterki – odważne kobiety, które nie wahają się podejmować trudnych decyzji.
„Księżycowe Miasto” to pierwsza powieść należąca do trzeciej serii stworzonej przez S. J. Maas – „Domu Ziemi i Krwi”. Główną bohaterką jest Bryce Quinlan, pół człowiek, pół fae. Po makabrycznym morderstwie dokonanym na jej bliskich świat dziewczyny rozpada się, a kiedy myśli, że nie może już być gorzej, los znów ją zaskakuje. Tym razem na arenę wkracza Hunt Athalar – mroczny upadły anioł na usługach Gubernatora Księżycowego Miasta. Zawiera z nim umowę, która może dać mu wymarzoną wolność. Razem z Bryce zostają oddelegowani do rozwiązania sprawy i zanurzają się w najbardziej odległych i najmroczniejszych zakątkach Lunathionu, do których nie docierają porządni obywatele Republiki.
Kim jest morderca, który pozostawia za sobą coraz więcej ofiar? Jaki związek mają z nim główni bohaterowie? Czy uda im się rozwiązać na czas zagadkę, która może zaważyć na życiu nie tylko Księżycowego Miasta, ale również całej Pangery? Jak potoczą się skomplikowane losy Bryce i Athalara?
Polskie wydanie powieści zostało podzielone na dwa obszerne tomy. Część pierwsza jest wprowadzeniem do historii, druga natomiast to po prostu ostra jazda bez trzymanki. Książka ta jest pełna zwrotów akcji, do samego końca trzyma w napięciu. Trzeba zarezerwować sobie trochę czasu, bo nie można się oderwać od jej czytania. To lektura obowiązkowa dla wielbicieli fantasy połączonego z kryminałem i odrobiną (może nieco więcej niż tylko odrobiną) romansu. Polecam!