No i nadszedł ten wyczekiwany przez wszystkich czas, czas urlopu. Teraz prześwieca nam jedna myśl: Aby tylko wypocząć, aby tylko wypocząć! „Pod Gruszą”? O bynajmniej! Najlepiej w tropikach, pod palmą, z widokiem na błękitny ocean, w pobliżu drinka z parasolką! Jednak kilkugodzinna podróż w klasie turystycznej nadszarpnie skołatane nerwy, bagaże lecące innym lotem – nadwątlony budżet, chata zamiast bungalowu – przeleje czarę goryczy i już po wypoczynku. W kultowym już serialu „Czterdziestolatek”, inżynier Stefan Karwowski dostaje kilka dni urlopu w nagrodę za oddanie do użytku Trasy Łazienkowskiej i ten fakt staje się pretekstem do rozważań o umiejętności wypoczywania właśnie. I cóż się okazuje? Po pierwsze, jak twierdzi przyjaciel inżyniera, czasu wolnego będziemy mieli coraz więcej z powodu zmechanizowania produkcji. Drugie wynika z pierwszego - musimy się nauczyć odpoczywać w czasie wolnym. Po trzecie znaleźć formę wypoczynku skrojoną na naszą miarę i to dopiero jest sztuka! Kto nie wierzy, niech koniecznie przypomni sobie, jak się Karwowscy męczyli w filharmonii, na łonie natury, pod namiotem - zresztą też, a to nicnierobienie prawie doprowadziło biednego inżyniera do alkoholizmu!
A może po prostu odpocząć od zgiełku, po prostu być. Za dnia leżeć na łące i patrzeć na chmury, a nocą podziwiać gwiazdy i świetnie widoczne planety. Wdychać zapachy lasu w nagrzanym powietrzu, poszukać poziomek na leśnej drodze. Po prostu być! W takim podejściu do relaksu i odpoczynku pomogą oczywiście lektury. Jest ich oczywiście wiele i każdy może podać swoje tytuły. Ja mam dla Państwa trzy tytuły a właściwie cztery. Z serca polecam „Biegnącą z wilkami” Clarissy Pinkoli Estes, o życiu, naturze i wolności. Że nie mamy wpływu na postępowanie innych ludzi ani bieg zdarzeń uczy nas filozofia stoicka wyłożona przystępnie przez Piotra Stankiewicza w książce „Sztuka życia według stoików”, więc warto „odpuścić” i zmienić nastawienie. Aby uniknąć bitew między „parawanowymi plemionami” warto zapoznać się książką Thomasa Eriksona „Otoczeni przez idiotów". Jak dogadać się z tymi, których nie możesz zrozumieć”. A na deser do codziennego czytania serdecznie polecam „Dezyderata”.
Życzę wszystkim cudownego odpoczynku, skrojonego każdemu na jego własną miarę, zarówno w tropikach, „agroturystykach”, namiotach, jak i na działkach. Nie zapominajcie o książkach!
Wasza Biblioblogerka
* Tytuł artykułu zaczerpnięto z piosenki zespołu Andrzej i Eliza (tekst Andrzej Rybiński)