W filmie "O północy w Paryżu", Woody Allen ukazuje uroki paryskich zakątków. W filmie przeplatają się obrazy współczesnego Paryża z obrazami paryskiej bohemy artystycznej lat dwudziestych. Gil Pender - bohater filmu, pomimo, że żyje w XXI wieku, nie może się odnaleźć w otaczającej go rzeczywistości, bowiem uważa, że urodził się w nieodpowiedniej epoce. W pewnym momencie, jego marzenie się spełnia. Każdego wieczoru, o północy, w jednej z paryskich uliczek wsiada do tajemniczego pojazdu i.... wysiada, oczywiście w Paryżu, ale w latach dwudziestych. Czy odnajduje tam szczęście? Tego nie zdradzę. W tym miejscu warto się zastanowić czy na dłuższy czas, współczesny człowiek potrafiłby odnaleźć się w latach 20. czy w belle epoque?
Podczas tegorocznej Nocy w bibliotece, każdy kto nas odwiedził mógł, choć na chwilkę poczuć się jak Gil Pender i przenieść się do lat dwudziestych i trzydziestych. Była moda, fotograficzne atelier, nie zabrakło poezji oraz interesujących wystaw. Za pomocą muzyki do tamtych czasów przeniósł nas znakomity big band z zespołu Państwowej Szkoły Muzycznej w Koszalinie. Jeżeli ktoś nie mógł nas odwiedzić podczas Nocy, to polecam jazz i swing oraz polskie piosenki ówczesnych wykonawców na płytach CD jaki i na płytach analogowych, które są w naszych zbiorach.
Zapraszam do fonoteki;-)
Pozdrawiam
K.