Wszystko co chcielibyście się dowiedzieć o Woody’m Allenie, a baliście się spytać – znajdziecie w nowej autobiografii o przewrotnym tytule „Á propos niczego”. Tak można sparafrazować tytuł jednego z filmów reżysera. Choć jestem jego wielbicielką, a raczej jego filmów, to muszę przyznać, że nie sadziłam, że miał tak barwne życie.
Czytanie autobiografii Woody’ego Allena jest fascynującą lekturą, podobną do jazdy na kolejce górskiej. Jest pełna szalonych zwrotów akcji, szczerych opowieści o epizodach z życia, sukcesów i porażek, intymnych szczegółów związków, ale z zachowaniem elegancji i kurtuazji. Autor opowiada o szczęśliwym dzieciństwie, odkryciu fascynacji kinem i sztuką filmową, o ciekawych zajęciach, których się imał, aby po wielu latach odnaleźć swą główną pasję – kręcenie filmów.
Przewijają się w biografii: rodzina, przyjaciele, wielkie gwiazdy kina, kochane kobiety, jazz, stand up, pisanie scenariuszy – słowem całe barwne życie Woody’ego Allena. Wszystkiego nie zdradzę, ale czytając tę opowieść czułam się jakbym oglądała filmy. ”Złote czasy radia”, „Purpurowa róża z Kairu”, „Scoop. Gorący temat”, „O północy w Paryżu”, „Hannah i jej siostry” – to niektóre skojarzenia. Styl opowiadania jest tak samo autoironiczny, jak w filmach, a narrator jak zwykle skromny i pogodzony z losem, nawet gdy opowiada o długoletnim nieudanym związku, albo klapie filmu z pierwszym własnym scenariuszem.
Od książki wprost nie można się oderwać, zanurzając się w swoisty styl Woody’ego Allena, przepojony erudycją, stoickim podejściem do życia i ludzi, z humorystycznym spojrzeniem na życiowe sytuacje. Serdecznie polecam!
Małgorzata Zychowicz