Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem wielbicielem horrorów z lat 80 i 90, jak również wczesnych lat 2000. Jednym z moich ulubionych filmów jest „Coś” Johna W. Campbella. W dzieciństwie uwielbiałem oglądać horrory, które późno w nocy leciały w głównych kanałach telewizji publicznej. Drabina Jakubowa, Lśnienie, Obcy, Dziecko Rosemary, Horyzont Zdarzeń, Milczenie Owiec, Dziewiąta Sesja, Martwe Zło etc. Jednak tym, który szczególnie utkwił mi w pamięci i sercu, jest właśnie lodowate science-fiction Carpentera.
Piękne bibliofilskie wydanie od Vespera wraz z przedmową i wprowadzeniem (Alec Navala-Lee, Robert Silverberg), daje nam ciekawy wstęp i zapewnia całą masę ciekawostek na temat „Zimnego Lodu”, czyli pierwowzoru „Coś”. Na końcu książki, Piotr Gonciek (polski dziennikarz, publicysta, redaktor i pisarz) daje nam dokładną analizę filmowego dzieła.
Akcja książki, tak samo jak w filmie, rozpoczyna się, gdy ekipa badaczy na Antarktydzie odkrywa dziwny obiekt. Okazuje się, że odkrycie to może zagrozić całej ludzkości. Grupa odciętych od świata naukowców stara się zapanować nad sytuacją. Niestety, kiedy nie jesteś pewny czy twój przyjaciel to obca forma życia, które pragnie cię pochłonąć, łatwo popaść w paranoję. Zarówno film, jak i książka ma przytłaczający i przerażający klimat. Komu ufać? A kogo spalić miotaczem ognia?
Serdecznie polecam.
Piotr Świerczyński
Bibliotekarz