Chyba nie ma na świecie ludzi, którzy czegoś by nie pragnęli. Każdy, nawet najmłodszy człowiek ma jakieś marzenia, które pozwalają mu uczyć się, pracować nad sobą, dążyć do bycia lepszym.
Nie zawsze mamy na nie tyle siły i czasami tracimy zapał oraz nadzieję. W takich sytuacjach ważni są przyjaciele…
„Drzewo życzeń” Katherine Applegate to jedna z piękniejszych książek, jakie miałam okazje ostatnio przeczytać. Opowiadanie składa się z 51 krótkich rozdziałów, które z łatwością można przeczytać na jeden raz. Idealne zarówno dla 6-latka, jak i dla dorosłego.
Zastanawialiście się może kiedyś, czy drzewo coś czuje? Czy można je łaskotać, rozmawiać z nim? Książka „Drzewo życzeń” odpowie Wam na wszystkie te nurtujące pytania…
Autorka stworzyła historię, bez hollywoodzkiej narracji, zwrotów akcji czy zapierających dech w piersiach opisów przyrody. To filozoficzna rozprawka na temat czasu, przyjaźni, tolerancji oraz poczucia przynależności.
Głównym bohaterem jest drzewo - Dąb, który zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Mówi, że rośliny oraz zwierzęta potrafią się komunikować a jego najlepszą przyjaciółką jest… wrona. Kwestią porozumienia pozostaje wyłącznie umiejętność słuchania.
Dąb jest wyjątkowym drzewem, ponieważ przypisano mu niezwykłą rolę spełniania życzeń. On dobrze wie, że to tylko pewnego rodzaju symbol… Kiedy jednak sam staje w obliczu zagrożenia, postanawia zaryzykować i porzucić dotychczasowe przyzwyczajenia. Daje dowód prawdziwej wielkoduszności, kiedy postanawia spełnić jedno z powierzonych mu życzeń…
Jakie to marzenie?
Poproszę o piątkę ze sprawdzianu z geografii…
Proszę, żeby tata wyzdrowiał…
Żebym nie chodziła ciągle głodna…
Chciałbym dostać podwyżkę w pracy lub awans…
Nie chcę dłużej być samotny…
Chciałbym wiedzieć, jakie mieć marzenia…
Dąb przeżył i widział w swoim życiu wiele dobrego i złego. Kiedy już myślał, że zrozumiał ludzi, zdarza się coś, co znów go zaskakuje. W sąsiednim domu zamieszkuje nowa rodzina. Spokojną dotąd okolicę nawiedzi nietolerancja i brak akceptacji… A na dodatek, na korze pewien nienawistnik wyryje ohydne słowo. Wszystko dlatego, że w przyjaznym domostwie zamieszka rodzina z córką o imieniu Samar: Samar, która wygląda na dziewczynkę, która widziała zbyt wiele… Która chciałaby, żeby świat się trochę uspokoił. Dziewczynka nocami wymyka się z domu do ogrodu i siada w towarzystwie Drzewa. Bije od niej taki spokój, że wieczorami wychodzą do niej nawet zwierzątka. Samar nie ma też wielu przyjaciół… Samar ma chustę na głowie… bo jest Muzułmanką.
„Drzewo życzeń” to cenna lekcja tolerancji i rozbudzania ciekawości światem….To książka, która uczy szacunku do przyrody, ale także do otoczenia. W książce humor przeplata się ze wzruszającymi momentami. Jest bardzo atrakcyjnie wydana, wzbogacono ją wieloma ilustracjami Sary Olszewskiej - w zasadzie szkicami zwierząt i przyrody.
Drzewo życzeń znalazło się na liście bestsellerów „New York Timesa” i Amazona (w kategorii „Dziecięce książki o tolerancji”), ukazało się w już ponad 20 wersjach językowych i doczekało się entuzjastycznych recenzji w wiodących czasopismach na całym świecie.
Ta książka Was rozbawi i wzruszy, ale też i przytuli. Dąb pomoże nam docenić więzi rodzinne i wartość opowieści przodków, podpowie jak zacząć nawiązywać przyjaźnie, nauczy też szacunku do samego siebie…. Dziecko dowie się, że z drzewa powstaje nie tylko papier czy stoły, ale nawet te drewniane patyczki, które pani doktor używa podczas wizyty u lekarza.
Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie, podczas jej czytania bardzo się wzruszyłam...
Zapewniam, że „Drzewo życzeń” to piękny prezent na urodziny, imieniny i każdą porę roku.
Z pozdrowieniami
Wasza bibliotekarka z Filii nr 3
Kamila Tomaszewska