Mariną Abramović zafascynowałam się kilka lat temu, po obejrzeniu filmu dokumentalnego o jej głośnym performance pt. „Artystka obecna”, który się odbył w MoMa w Nowym Jorku. Ten rodzaj sztuki jest sam w sobie bardzo ciekawy, ale i kontrowersyjny, ponieważ artysta występujący przed publicznością jest zarówno twórcą, jak i materią sztuki, głównie jego ciało, często przez niego nadużywane, forsowane, okaleczane. Czytając książkę poznajemy trudne dzieciństwo Mariny w komunistycznej Jugosławii, toksyczną relację z matką, nieudane małżeństwo rodziców. Dalej śledzimy jej drogę jako bezkompromisowej, odważnej i genialnej artystki performance, która nie pozostawia nikogo obojętnym, albo się ją kocha albo nienawidzi. Tak jak w swojej sztuce stoi przed czytelnikami naga, masochistyczna, odsłaniając swój niezwykły talent i siłę, ale też bezradność i zagubienie, a w relacjach z mężczyznami swój głód miłości. Polecam książkę wszystkim czytelnikom, którzy lubią autobiografie, chcą poznać geniusz ludzki, który ma swój wyraz w sztuce, spotkać się z kobietą z krwi i kości, a w wypadku Mariny Abramović ma to szczególny podtekst.
Gorąca polecam,
Beata Sawa-Jovanoska
Zastępca dyrektora Koszalińskiej Biblioteki Publicznej